Archiwum marzec 2018


mar 09 2018 Zaczynam.
Komentarze: 0

Odkąd wstąpiłam na ścieżkę rozwoju osobistego, zaczęły dziać się w moim życiu różne rzeczy. Niekoniecznie dobre. Droga długa za mną i jeszcze dłuższa przede mną. Mam wrażenie, że im dalej stawiam kroki po tej  ścieżce, tym bardziej kręta, wąska, stroma i zawiła się staje. Jest ciężko. Jest bardzo ciężko. Często mam wrażenie, że nie dam rady. Że jestem do niczego. Że nie jestem warta tej drogi, bo wszystko zdaje się walić. Przede wszystkim ja się uginam pod ciężarem własnych słabości i grzechów, których się dopuściłam i wciąż dopuszczam . Sumienie mnie dobija, przywołując dawne przewinienia.Wypowiedziane słowa, których teraz się wstydzę.
Brakuje mi pomysłów co dalej.Stoję na rozdrożu i gdzie nie spojrzeć ślepy zaułek. Ale przecież nie mogę stać w miejscu. Nie mogę zatracić się w rozpaczy,która popycha mnie do kompletnej degradacji.
Chciałabym, lecz z wielu powodów nie mogę. Więc muszę wstać i walczyć dalej ze swoimi demonami. Często na klęczkach, ostatkiem sił, wyjąc po kątach.
I nie wiem jak to się dzieje, że z tych najgorszych dołków udaje mi się wygrzebać. Choćby zaczerpnąć powietrza przed nową batalią, ale udaje się. Wtedy przychodzi myśl, że to On jest przy mnie i mi pomaga. Że w swojej miłości pozwala mi doświadczać wielu cierpień, niezbędnych do odrodzenia, ale daje znać, że jest obok.
W tych krótkich momentach wiem, że dam radę. I że jestem jeden malutki kroczek bliżej.

jemuufam : :